Normalnie nienawidze zielonej herbaty, uwazam ze smakuje jak siano, ale jest jedna jedyna wersja ktora lubie. Pierwszy raz pilam ja w mojej ulubionej rybnej restauracji na wolnym powietrzu oczywiscie w piachu.
Wersja dla maxymalnie leniwych (czyli mnie)
Lyzka zielonej herbaty
3-4 galazki swiezej miety
5 lyzeczek cukru (mozna tez nie dodawac i niech kazdy slodzi sobie sam)
0.75- 1L wrzacej wody
odstawic na kilka minut do zaparzenia i podawac
W wersji nie dla leni wode gotuje sie w metalowym czajniczku dodaje miete na wrzatek chwile gotuje dodaje herbate i cukier odstawia na kilka minut i podaje.
Wersja dla maxymalnie leniwych (czyli mnie)
Lyzka zielonej herbaty
3-4 galazki swiezej miety
5 lyzeczek cukru (mozna tez nie dodawac i niech kazdy slodzi sobie sam)
0.75- 1L wrzacej wody
odstawic na kilka minut do zaparzenia i podawac
W wersji nie dla leni wode gotuje sie w metalowym czajniczku dodaje miete na wrzatek chwile gotuje dodaje herbate i cukier odstawia na kilka minut i podaje.